Góry i lasy to moje naturalne środowisko, to miejsce, gdzie czuję się jak ryba w wodzie.
Jeśli szczyty – to marzenia, gęsty las – to mgła niepewności.
Odkąd pamiętam, moje wymarzone szczyty były wysokie, a ja mam lęk wysokości.
Chodziłem więc przez lata po tym gęstym lesie, byleby tylko nie wyjść zbyt wysoko.
Co jakiś czas widziałem tylko te piękne zbocza między koronami drzew, często ze szczytami tak wysokimi, że nie widać było ich zza chmur.
I tak marzyłem, żeby kiedyś znaleźć się na nich.
I tak sobie postanowiłem, że idę na szczyt.
Tylko droga jakaś taka stroma, to wybiorę inne podejście.
Przeszedłem kawałek wokół góry.
I patrzę na to nowe podejście, niby lepsze, ale nadal zbyt strome.
Więc znów idę wokoło góry.
I widzę kolejne podejście, lecz nadal zbyt strome.
I tak chodzę, i chodzę…
Górę obszedłem, a dogodnego podejścia nadal nie znalazłem.
Więc poszedłem atakować inną górę.
Tutaj sytuacja podobna.
Więc może następna?
I zdziwienie moje rosło, bo sytuacja ta sama.
I tak wokół gór przeszedłem jeszcze kilka razy, jednak wyjścia nadal dogodnego nie znalazłem.
I w końcu zrozumiałem – choć to jeszcze czas pokaże.
Na szczyty, które chcę zdobyć, nie ma windy czy ruchomych schodów.
Po prostu trzeba się zdecydować, przełamać strach i nieco zmęczyć.
Marek Zielina, Toastmaster Wieczoru.
Spotkanie klubu:
Centrum Organizacji Pozarządowych
Katowice, ul. Kopernika 14